środa, lutego 5

Sweterkowe niepowodzenia i nowe nadzieje:) - czyli Axiom i Laelia

Przed Bożym Narodzeniem dłubałam namiętnie bluzeczkę Axiom, o której wspominałam już w tej i tej notce.


 Miałam nadzieję ukończyć ją na sylwestra, ale niestety zabrakło mi czasu. A była to prawdziwa dłubanina, na drutach nr 2,5. Niestety na razie ten projekt zakończył się niepowodzeniem. Dorobiłam ją do wysokości biustu i przymierzyłam - sweterek okazał się  sporo za luźny. Ale z pewnością nie zrezygnuję z tego wzoru, bo bardzo mi się podoba.  W sumie nie traktuję tego projektu jako porażki, było to pierwsze podejście do dzianiny wyrabianej bezszwowo od góry i sporo się nauczyłam. Będę musiała zweryfikować rozmiar.

Oczekując na nową dostawę zimowej wełny (z której planuję zrobić ciepły sweterek) i nie mogąc siedzieć bezczynnie, z ciekawością zabrałam się za drugi projekt zakupiony od Hani - Laelia. Sweterek jest również robiony bezszwowo, na razie wyprodukowałam tyle:


Ta wzorzysta część, to plisa wokół szyi, od niej odchodzą plecy i ramiona, rękawek będzie raglanowy. Wzór jest bardzo dokładnie opracowany, mam więc nadzieję, że trzymając się dokładnie wielkości próbki, uzyskam pożądany rozmiar:)
Na sweterek wykorzystałam włóczkę wiskozowo-lnianą z bardzo starych zapasów, z której wykonałam  już moją ulubioną chustę. Liczę, że w efekcie końcowym uzyskam lekką, elegancką narzutkę wiosenno-letnią.

3 komentarze:

  1. szacun! ja ostatnio mam jakąś niemoc tfu-rczą :-(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja na razie mam motywację, więc daję czadu ile się da:) Przyszła moja nowa włóczka (w sumie nie nowa, bo pruta, ale za grosze;) i lecę już z czerwonym kardiganem.

      Usuń
  2. Życzę powodzenia, dobrze, że masz dużo cierpliwości. Ja choć czasami nam chęć wziąć druty to dłonie mi protestują, więc już ich nie tykam. Ale kiedyś też cieszyło mnie każde ukończenie zaczętej rzeczy. :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za komentarz:)