piątek, listopada 28

Lniany obrusik

Wpis z cyklu uzupełniania robótkowych zaległości:)

Zapragnęłam takiego obrusu, gdy tylko Intensywnie Kreatywna opublikowała opis wykonania w języku polskim. Zawsze wydawało mi się, że takie obrusy to wyższa szkoła jazdy, ale okazało się to wcale nie takie trudne, zwłaszcza, gdy Agnieszka prowadzi za rękę. I oto jest, mój pierwszy, wymarzony obrusik na drutach!






Oryginalny rozmiar obrusu według wzoru jest bardzo duży. Wzór jednak daje możliwość wykonania mniejszej wersji i taką postanowiłam wykonać na początek. Po pierwsze okrągłego olbrzyma nie miałabym gdzie położyć, poza tym zabrakłoby mi zdecydowanie włóczki. W mojej wersji wyszła w sumie taka większa serweta.

Obrusik wykonałam z lnianej włóczki, którą wcześniej kupiłam na letnią chustę. Chustę  w kolorze dżinsowym pokazywałam już w tym wpisie. To był mój pierwszy kontakt z lnem w tej postaci i po czasie uznałam jednak, że ta włóczka nie pasuje mi zupełnie do początkowego projektu. Sprułam więc początek chusty i miałam znów do dyspozycji po dwa moteczki lnu w kolorach jaśminowym, limonkowym i dżinsowym. Na obrusik zużyłam ok. 1,5 moteczka jaśminowej.

A tak wyglądał początek robótki. Jest to zdecydowanie najtrudniejszy moment, zwłaszcza pierwsze kilka rządków, gdzie liczba oczek jest bardzo mała (zaczyna się od czterech oczek połączonych w kółeczko). Można je robić na drutach skarpetkowych lub magic loopem, ja wybrałam to drugie rozwiązanie, bo drutów skarpetkowych w zasadzie nie posiadam i nie mam potrzeby ich kupowania. Nie było łatwo, ale z każdym rzędem poziom trudności malał. W późniejszym etapie nie ustrzegłam się od błędów i musiałam sporo pruć, ale te kilkaset prutych oczek wcale mnie nie zniechęciło. Wręcz przeciwnie, mam ochotę na kolejne obrusy:)


Na koniec parę słów o samej włóczce. Jest to Lenka, kupiona we Włóczkach Warmii, 100% lnu. Z tego co wiem, to oni sami nadają nazwy sprzedawanym włóczkom i tak naprawdę jest to popularny litewski len. Włóczka jak na len przystało jest sztywna i dość szorstka, choć śliska w dotyku, po praniu trochę mięknie, ale doskonale utrzymuje nadany dzianinie kształt. Dzięki temu zupełnie nie musiałam mojego obrusu blokować, wystarczyło nadać mu odpowiedni kształt i wygładzić ręką. Zdecydowanie bardzo chętnie sięgnę w przyszłości po tę włóczkę ponownie.



Dane techniczne:  Oryginalny wzór Christiny Duchnow, dostępny za darmo w języku polskim u Intensywnie Kreatywnej wraz z opisem wykonania.
Włóczka Lenka ze sklepu Włóczki Warmii, 100% lnu, 300m/50g, druty nr 2,5, zużycie włóczki ok. 1,5 moteczka. Kolor nr 69 jaśminowy.

3 komentarze:

  1. no, Kochana... dałaś czadu! :-D pięknie wyszło! a o Lence myślałam jakiś czas temu, tylko nie wymyśliłam, a teraz muszę sobie na cito jakiś szyjogrzej popełnić, bo ziiiiiiiiiiiiiiimno...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szyjogrzej by się i mnie przydał, bo mrozy idą:) Ale nie mam natchnienia. Może coś wymyślę:)

      Usuń
  2. Cudna serweta ,jeszcze w dodatku na drutach zrobiona ?:)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za komentarz:)