Ostatni miesiąc upłynął mi na tworzeniu kolejnych dzianinowych drobiazgów. Jak zwykle rządzą tu nasze ulubione pasiaki:)
Z tym kompletem dla juniora wiąże się parę komplikacji. Tak naprawdę ta czapka, to drugi egzemplarz wykonany z tej włóczki, pierwsza niestety zagubiła się w ferworze walki. Poprzednia miała wywijany brzeg, podobnie, jak moja poniżej.
Rękawiczki to moja nowa umiejętność:) Skorzystałam z kursu
Truscaveczki na mitenki (o którym parę słów jeszcze poniżej) i metodą prób i błędów wykończyłam jako rękawiczki. Jestem zadowolona, że udało mi się dopasować paski, akurat na rękawiczkę wystarcza jedno powtórzenie wzoru na tej włóczce. Przetestowane w boju, niestety włóczka trochę się zmechaciła od śniegu, ale są ciepłe i wygodne.
Do kompletu powstały jeszcze dwie wersje szyjogrzeja, ale okazało się że: pierwszy, zrobiony ściągaczem jest za ciasny i dusi, drugi, mimo, że luźny, gryzie w szyję. Trudno. Dobrze, że czapka i rękawiczki zębów nie mają:D
dane techniczne: włóczka
Sonia ze sklepu
Włóczki Warmii, 49% wełny/51% akrylu, 100g/300m, kolor nr 1207, czapka i rękawiczki - 3/4 motka, druty nr 3,5 (czapka) i nr 3,25 (rękawiczki).
Kolejny zestaw wykonałam dla siebie. Ta sama włóczka w innych kolorach, mój zestaw przy normalnym użyciu wcale się nie mechaci. Dzieci jak wiadomo, żądzą się swoimi prawami:)
Dorobiłam sobie szyjogrzej z podwójnej włóczki (darmowy wzór
Bridger Cowl dostępny na Raverly, polskie tłumaczenie dzięki
Truscaveczce). Specjalnie przesunęłam raport wzoru, żeby otrzymać efekt cieniowania. Jestem zadowolona z efektu wizualnego, ale z samego komina raczej średnio, dzianina wyszła mi za gruba do tego projektu i komin w efekcie jest trochę za wąski, a górny brzeg się wywija. Jak znajdę chwilę, to spruję go i zrobię szerszy. Mam nadzieję, że to coś pomoże, chociaż oryginał jest bardziej lejący.
dane techniczne: włóczka
Sonia ze sklepu
Włóczki Warmii, 49% wełny/51% akrylu, 100g/300m, kolor nr 1206, na całość niecałe dwa motki, druty nr 3,5 (czapka), nr 3,25 (rękawiczki), nr 4 (komin, podwójna nitka).
O
tej czapce pisałam już w październiku. Pod koniec roku dorobiłam sobie do niej szalik baktus, ale przyznać muszę, że nie pałam do niego szczególną miłością. Jest milutki i ciepły dzięki wełnie merino, ale układ kolorów jakoś mi się nie podoba w tej robótce. Kto wie, może przerobię go na komin:)
Do kompletu chciałam dorobić sobie mitenki. Niestety włóczki właściwej już nie miałam, dokupiłam w lokalnej pasmanterii motek Olimpii. Mitenka próbna wykonana została dzięki
akcji mitenkowej u Truscaveczki, za co jestem bardzo wdzięczna, bo dzięki temu opanowałam technikę robienia rękawiczek. Sama mitenka wyszła za luźna, nie dorobiłam więc już drugiej, ale nic straconego, na wiosnę pewnie sprawię sobie bardziej dopasowany komplecik.
dane techniczne: włóczka Elian Merino, 100% wełny z merynosów, 50g/178m, druty nr 3,5, zużycie - na czapkę 1 niecały motek, na czapkę i szalik razem wykorzystałam 3 motki