Obie włóczki mają podobną grubość, ale jakże inne odczucia towarzyszą mi przy ich dzianiu.
Niebieska to len, sztywny, nieelastyczny, ponoć ma zmięknąć po praniu. Dość trudny w robocie, zwłaszcza przy przerabianiu ażurowego wzoru (trzy oczka z trzech), trochę nadwyręża dłoń przy odpowiednim naprężaniu nitki z kłębka pomimo drutów nr 5. Jest dosyć szorstki w dotyku, choć śliski, połączenie jego właściwości z ażurowym wzorem przywodzi mi na myśl skojarzenia z siecią rybacką:)
Druga włóczka to alpaka z jedwabiem, miękka, aksamitna i leciutka jak piórko. Co ciekawe, tę cieniznę przerabiam na drutach nr 8. Powstaje bardzo ażurowa, ale puchata dzianina, przy której niczym pająk tworzący swą sieć, należy pieczołowicie przerabiać oczko po oczku pilnując naprężenia.
Dwie robótki, dwa jakże różne włókna i nie ma co liczyć na szybkie efekty:)