poniedziałek, lipca 14

Owiec los

Mural na budynku przy ul. Radzymińskiej 150 w Warszawie
Niezmiernie bawi mnie i jednocześnie wprawia w zadumę ten mural, za każdym razem, gdy go mijam. Tyle w nim treści. A odkąd pokochałam owczą wełnę, los owieczek tym bardziej nie jest mi obojętny. Zapewne jak każdej świadomej dziewiarce:)
Obracając wełnę w palcach i na drutach, rozmyślam o szczęśliwym (mam nadzieję) żywocie tych stworzonek, dzięki którym i my dziewiarki, i osoby noszące potem nasze wyroby, otrzymujemy wraz z ich runem odrobinę tej szczęśliwości.
A na drutach, na przekór upałom, mam właśnie wełnę estońską w różnych odcieniach leśnej zieleni. Dłubię chustę wzorem entrelacowym. Już za chwileczkę, już za momencik, będzie gotowa:)


środa, lipca 2

Chusta prosta jak bułka z masłem:)

Potrzebowałam prostej, wygodnej chusty na codzień. Takiej, która pasowałaby mi do sportowego ubioru i byłaby łatwa w praniu. I oto jest:)





W powstaniu chusty udział wzięły: włóczka skarpetkowa z odzysku o nieznanym pochodzeniu (typowa wełna z poliamidem) oraz darmowy wzór dostępny na Ravelry Easy as pie. Wzorek faktycznie jest prosty, główną część robi się szybciutko i w dodatku z pamięci, dzięki temu, dopóki za bardzo nie urosła, chusta była robótką w sam raz do torebki, do dłubania w podróży, czy w plenerze.

Dane techniczne: typowa włóczka skarpetkowa nieznanego pochodzenia, wełna z poliamidem, typowa grubość, ok. 200m/50g, zużyłam ok. 70g, druty nr 4, darmowy wzór dostępny na ravelry: Easy as pie.

Ostatnio rzadko tu zaglądam, a wykończone robótki (głównie szyte) czekają na swoją kolej publikacji. Oprócz dwóch dzianin z poprzedniej notki, w ramach relaksu dłubię sobie enterlakową chustę. Ale to, co mi zabiera najwięcej wolnego czasu, głównie w weekendy, to grzebanie w ziemi:) Na razie efekt grzebania jest średnio imponujący, ale wyrwanie każdego skrawka mego ogródka spod władzy matki natury jest nie lada wyzwaniem:)









Ogrodnictwo wciąga!