Zapał miałam tak gdzieś do połowy, potem rządki zaczęły mi się dłużyć, wzór plątać, musiałam kilka razy pruć. Odłożyłam więc chustę na półtora miesiąca i zabrałam się dopiero teraz, korzystając z wolnych dni. Przyznać muszę, że nawet szybko mi poszło, obejrzałam przy okazji parę odcinków CSI i chusta jest gotowa:)
Nie obyło się jednak i tym razem bez perypetii. Wymyśliłam sobie na końcu wzorek, który wymagał wprowadzenia w odpowiednim momencie. Zbyt późno zdałam sobie sprawę, że mam już niewystarczająco włóczki i musiałam spruć cały ostatni czerwony pasek. Na koniec okazało się, że włóczki mam i tak zbyt mało, zabrakło jej na ostatnie trzy ząbki.
Oj, świadomość kolejnego prucia, tym razem całego brzegu (a każdy ząbek przerabiałam osobno) mocno mnie zdołowała. Na szczęście okazało się, że mam jeszcze motek włóczki tego samego gatunku, co prawda w innych kolorach, ale akurat odcień żółtego jest bardzo zbliżony. Z ulgą dokończyłam więc dzieła:) Zdjęcie gotowej chusty będzie jutro, jak wyschnie i nabierze kształtów:)
Teraz słów parę o tytułowych planach na czerwiec. Dla lepszej motywacji postanowiłam przyłączyć się do czerwcowego SAL-u (Sew Along), organizowanego na blogu Szczecin szyje. Akcja polega na tym, że wszystkie chętne osoby szyją w ustalonym terminie torbę, portfel i kosmetyczkę według tych samych wykrojów. Można uszyć wszystkie, lub dowolny z elementów.
Moje plany na czerwiec to:
- torba,
- kosmetyczka,
- portfel,
a dodatkowo:
- kolejna chusta (na koniec czerwca chcę obdarować chustami dwie wyjątkowe osoby),
- patchworkowa serweta i podkładki na stół,
- wykańczanie co najmniej jednego UFO-ka tygodniowo.
Pewnie w międzyczasie wymyślę sobie jeszcze jakieś dodatkowe zajęcia.
Tylko nie za dużo tych zajęć, żebyś się nie przepracowała ;-) W Sew Along biorę też udział :-)
OdpowiedzUsuńHi, hi, taką pracę to ja lubię:) Gorzej, że dzisiejsze niestety do niczego, światło nie to. Spróbuję jutro rano:)
Usuń