Powoli przybieram jesienne nastroje, ale nie w głowie mi plucha i deszczowe klimaty. Z nieuchronnego trzeba czerpać to, co dobre, marzą mi się więc kolorowe dywany i liściaste bukiety przetykane złotem i czerwienią. A na razie, póki jeszcze ciepło, pora pokończyć cieplejsze odzienie, pozaczynane na wiosnę.
Na pierwszy ogień idzie kurtka dla młodego mężczyzny. Porządna bawełna we wzorek moro na ciepłym polarku, duży kaptur i obowiązkowe naszywki. To jest to, co młode tygryski bardzo lubią:)
Wykrój pochodzi z burdowych wykrojów sprzedawanych pojedyńczo.
Superasta kurtka! :-) Tygrys zadowolony ;-)
OdpowiedzUsuńDzięki:) Tygrysek tym bardziej zadowolony, im większy wkład ma w planowanie wyglądu ciuszka:)
Usuńmoże Ci jakiś projektant wyrośnie? :-D
UsuńKto wie? :) Starszy już kombinuje i obmyśla kroje, może i młodego zarażę bakcylem:)
Usuńbajerancka, ale młody się cieszy. Brawo Kasiu
OdpowiedzUsuńDzięki Elu:) Najgorszy dla niego problem, że koledzy mu nie wierzą, że to mama uszyła, bo wygląda, jak ze sklepu;)
UsuńAż mi się buzia śmieje jak patrzę, choć niby nie widać twarzy, jak dużo radochy jest w tym młodym człowieku z powodu kurtki i sesji zdjęciowej :) Kurtka świetna, na pewno wymagała dużo pracy!
OdpowiedzUsuńDziękuję:) W sumie kurtka była dość prosta, najtrudniej było z samolotem. Bo na pomysł z aplikacjami wpadliśmy, jak już kieszonka była przyszyta. Aplikacje miały klej, ale okazało się, że on się wcale nie trzyma tego nylonu na kieszonce:( Odpruć kieszeni też nie mogłam, za porządnie ją przyszyłam:D Więc pozostało przyszyć aplikację wykręcając kieszonkę z rękawem i całą resztą na dokładkę. Nauczka na przyszłość, najpierw przemyśleć, potem szyć:) W sumie to mam chyba nawet zdjęcia, zapomniałam o tym.
UsuńSuper kurteczka :)
OdpowiedzUsuńDziękuję:)
Usuń