Za oknem, mimo zalegającego śniegu, czuć zmiany na lepsze. Najwyższa pora.
Wiosna, wiosna, ach to ty?
Moja chusta, do której inspirację zawdzięczam Lilianie, jest już gotowa. Z bezkształtnej poczwarki, którą była w trakcie robienia, przeistoczyła się w pięknego motyla:)
Sposób wykonania, wzorek i wszystkie techniczne szczegóły znalazłam na blogu haft.blox.pl . To prawdziwa kopalnia wiedzy i pomysłów:)
Oczywiście na jednej chuście nie mogłam poprzestać i już robi się kolejna. Tym razem z cieniutkiej moherowej, cieniowanej włóczki:
Straaaasznie się cieszę! Piękna chusta! Prawda, że sposób jest bardzo prosty i fajny? Ślicznie ją wzbogaciłaś we wzorki, ja takich cudów jeszcze nie próbowałam:) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńDziękuję:) Tak, sposób bardzo łatwy, a wzorek też okazał się banalny, każdy kto umie oczka prawe i lewe da radę:) Już po kilku pierwszych rządkach robiłam z pamięci. Więcej dłubania było z ząbkami, choć to też nie jest skomplikowane, tylko bardziej czasochłonne:)
Usuń