Uszyłam kolejną kosmetyczkę, tym razem dla mężczyzny. W zasadzie niczym szczególnym, oprócz kolorów, nie różni się od poprzednich, nie będę się więc rozpisywać na ten temat, zdjęcia pokażą wszystko:)
Tkaniny tradycyjnie uwolniłam z moich licznych zapasów, uszyłam już z nich ten piórnik. To nie ostatnia rzecz zapewne, zostało mi ich jeszcze po kawałku:)
Lubię takie kosmetyczki :-) Ten metalowy zamek dodaje tej męskości ;-)
OdpowiedzUsuńTak, tak, coś w tym jest:)
UsuńNadrabiam dzisiaj zaległości :) Pozytywnie zazdroszczę Ci tylu różnych talentów :):):) Podziwiam sobie i to mnie motywuje! Kosmetyczka wyszła super! Może powinnam wrócić do szycia? Może mój łucznik zechce współpracować tak, by obu stronom było miło? ;) Pozdrowienia!
OdpowiedzUsuńWłaśnie i ja powoli nadrabiam zaległości, hi, hi:) Dzięki, może to talenty, a może raczej pokłady cierpliwości i staranności:) Do szycia będę namawiać zawsze i wszędzie, to co najpotrzebniejsze, już masz - cierpliwość i staranność. Reszta to nabyta wiedza i umiejętności. Zacznij od czegoś prostego i od materiałów pomocniczych. Mogą to być tutki na blogach, a mogą być książki, wiele dziewczyn poleca książkę Łucznika właśnie. Ja osobiście uczyłam się z Burdy, kiedy jeszcze nikt nie wiedział u nas w kraju, co to jest internet;)
Usuń