poniedziałek, lutego 16

Projekt nr 6/52 - Laura Star

Kolejna serwetka w moim dorobku, tym razem dzięki Intensywnie Kreatywnej i jej błyskawicznemu wyzwaniu. To IK wyszukała ten wzór, o niezwykle ciekawej i tajemniczej historii. Odnaleziony przez Amerykanina Franklina odręczny zapis, ukryty w kupionej przez niego w Rejkjawiku starej książce. Wzór sporządzony po niemiecku na papierze milimetrowym.


Sam wzór jest uroczy, łatwy w wykonaniu, w dodatku ma potencjał w prostym przerobieniu go na dowolny wymiar. Chyba pokuszę się kiedyś o dużo większą wersję:)

***

Wszystkie moje robótki dziergam na drutach z żyłką, Nawet te robione od środka, jak serwetki. Nie wyobrażam sobie już w tej chwili dziergania na drutach skarpetkowych, a tym bardziej na długich prostych. Początki małych form są zwykle trudne do ogarnięcia i wymagają skupienia i staranności, ale potem, z każdym okrążeniem jest łatwiej. Konieczne są też druty z miękką żyłką. Osobiście używam KnitPro, próbowałam też na zwykłych, ale sztywniejsza żyłka nie pozwala na sensowne manewrowanie robótką w początkowych okrążeniach. W przypadku Laury Star tak wyglądały początki:







Dane techniczne: darmowy wzór Laura Star, włóczka bawełniana, druty nr 3,5.

8 komentarzy:

  1. Świetna ta serwetka! Ale na drutach to się niestety nie skuszę :(. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nigdy nie mów nigdy, kto to może wiedzieć, co nas na starość skusi:)

      Usuń
  2. właściwie to dzięki mnie, bo to ja podesłałam IK linka do wzoru, który z kolei odkrył Franklin
    http://the-panopticon.blogspot.com/2015/02/the-exciting-adventure-of-german-lace.html
    smutne jest to, że nie podaje źródła (tak samo było w przypadku plotulopi i nordic store, bo to też moje znalezisko)...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj, przykra sprawa, musisz się dopominać o swoje prawa :(

      Usuń
  3. Wzór wygląda na bardzo prosty...a efekt wspaniały!
    Druty z żyłką niestety nie dla mnie:)))Ja wciąż w tej kwestii jestem zacofana i używam skarpetkowych na początek:)))Przy cieniznach nawet wykałaczki szły w ruch:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O widzisz, a ja nigdy na skarpetkowych nie robiłam i szkoda mi było kompletować jeszcze i te. Więc nauczyłam się na żyłkowych i jakoś daję radę:)

      Usuń
  4. Kasiu - napatrzeć się nie mogę, śliczności!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
    Jak ja dawno drutów w ręku nie miałam...oj zatęskniłam dzięki Tobie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Skuś się Eluś, skuś:) Dziś się dzierga po nowoczesnemu dużo przyjemniej, niż kiedyś :)

      Usuń

Dziękuję za komentarz:)