Tę bluzę zaplanowałam sobie uszyć, jak tylko zobaczyłam wykrój w Burdzie. Trochę to trwało, zanim udało mi się zrealizować plany, choć co sezon pamiętałam o cudnej miodowej dzianinie swetrowej, zalegającej sobie w kartonie. W końcu nadszedł czas, żeby uwolnić dzianinę z zapasów i siąść do maszyny.
zdjęcie pochodzi ze strony burda.pl |
zdjęcie pochodzi ze strony burda.pl |
Wykrój nr 132 pochodzi z Burdy nr 11/2011. Tak, to numer sprzed trzech lat, a ja przechowywałam go skrzętnie w okolicach biurka, mając go ciągle w pamięci:)
Z szyciem nie było większych problemów, pomijając złamaną igłę w owerloku, konieczność zwężania całości gdzieś po dwa centymetry na każdym szwie, skracania rękawów o 3cm i zmniejszenia głębokości kaptura tak o 15cm. Ogólnie jestem bardzo zadowolona z efektu końcowego, może jeszcze uszyję sobie płaszczyk z tego samego wykroju, tyle, że teraz wezmę wykrój o dwa rozmiary mniejszy.
Korzystając z wiosennej pogody tej zimy, wybraliśmy się na ferie na parodniowy urlop. Dzięki temu mogę przedstawić zdjęcia na łonie natury, wprost z Korzeniowego Dołu w Kazimierzu Dolnym:)
Bardzo ładna! I kolor śliczny, taki radosny! W końcu nie wszechobecna szara dresówka ;-)
OdpowiedzUsuńTak patrzę i patrzę na te zdjęcia i oczom nie wierzę! "Skądś znam te korzenie" myślę sobie. Czytam opis raz jeszcze, tym razem ze zrozumieniem... no tak jakieś 200 metrów od tego miejsca jest działka mojego kolegi , na której spędziłam bardzo wiele przesympatycznych chwil ... I tzy sylwestry... świat jest jednak mały... :-) :-)
UsuńOch, to zazdroszczę koledze działki:) Fantastyczne tereny rekreacyjne, tylko czemu tu tak drogo;P
UsuńCudny musztardowy kolorek, a twój uśmiech mówi wszystko za siebie
OdpowiedzUsuńDzięki Elu, dawno nie uszyłam sobie tak udanego ciucha. Mam nadzieję, że to początek dobrej passy:)
UsuńŚwietny, optymistyczny kolor :) Okoliczności przyrody zazdroszczę :)
OdpowiedzUsuńO tak, od razu człowiekowi poprawia się humor w takim kolorze, szkoda, że zostały mi tylko resztki tej dzianiny. A okolice faktycznie cudne, choć w wiele miejsc nie da się wejść bez zakopania po łydki w lessowym błotku:)
UsuńFsntastyczna bluza! Zdjęcia cudowne! :-)
OdpowiedzUsuńDziękuję, faktycznie udało nam się trafić z pogodą, następne dni już nas tak bardzo nie rozpieszczały niestety. Ale biorąc pod uwagę, że to środek lutego to tylko się cieszyć;)
Usuńfantastycznie wyglądasz!! :-D słoneczna dziewczyna! :-)
OdpowiedzUsuńa wiesz co u mnie na stole stoi? ;-)
Hi, hi, stawiam na żonkile, bo na słoneczniki jeszcze za wcześnie:P
UsuńFajna bluza :) i z tym kolorem to na pewno się rodzince w lesie nie zgubisz ;)
OdpowiedzUsuńDzięki, no, tak, i się nie schowam:P
Usuń